No i przyszła w końcu prawdziwa zima
Jeszcze, w nieomal wiosennej aurze świętując Trzech Króli, snuliśmy plany kolejnych prac w ogrodach klientów, ale minęło kilka dni i – jak w piosence Marka Grechuty – po naszych planach „pozostały przymarznięte dwa leżaki”.
Korzystając więc, że obowiązków nagle zrobiło się mniej, ruszyliśmy, by podziwiać zimę. A zima w naszym ogrodzie ekspozycyjnym jest naprawdę piękna: oszronione ramiona zegarów skrzą się w zimnym słońcu, śniegowe czapy przydają całkiem nowego wyrazu kamiennym rzeźbom, a wychylające się z zasypanych donic kwiaty – jakimś niepojętym cudem przetrwałe aż do tej pory – przyciągają wciąż żywymi kolorami w kontraście do wszechobecnej bieli.
Jest bardzo cicho. Śnieg łagodnie tłumi dźwięki ulicy, a fontanny których szmer zwykle towarzyszy naszym spacerom, przez ostatnią noc tłoczyły wodę coraz wolniej i wolniej, aż rankiem zupełnie zamarły. Obwieszone teraz połyskującymi soplami niczym kryształami Swarovskiego, prezentują się wyjątkowo okazale.
Na razie tylko przed nami, ale przecież ogród Chronosa® jest otwarty dla wszystkich. Gdyby więc mieli ochotę nas Państwo odwiedzić, zapraszamy serdecznie każdego dnia z wyjątkiem niedzieli (będziemy wdzięczni za telefoniczną zapowiedź przyjazdu).