Na przestrzeni ostatnich lat zauważamy istotne zmiany w postrzeganiu roli oświetlenia we wnętrzach. Najpowszechniejszy do niedawna model projektowy, zakładający jedno źródło światła w centralnym miejscu pomieszczenia, odchodzi już szczęśliwie do przeszłości. Rzadko kiedy jest to bowiem rozwiązanie atrakcyjne pod względem estetycznym, a już na pewno nie sprawdza się użytkowo.
Coraz częściej natomiast projektujemy oświetlenie w oparciu o wyznaczony układ stref. Ich ilość i zasięg zależą w głównej mierze od rozmiaru pomieszczeń i tego, w jaki sposób z nich korzystamy. W salonie, strefa funkcjonalna znajduje się zazwyczaj wokół stołu – czyli miejsca spotkań rodzinnych czy w gronie przyjaciół. W tej części sprawdza się oświetlenie w postaci dekoracyjnych lamp wiszących o szklanych kloszach, pięknie odbijających światło i równomiernie oświetlających przestrzeń albo zwisów, przykuwających uwagę finezją geometrycznej formy. W salonie warto również pomyśleć o klimatycznym oświetleniu strefy relaksu, w której zwyczajowo znajduje się stolik kawowy – np. poprzez umieszczenie w tym miejscu gustownej lampy stojącej. Obrazy czy elementy dekoracyjne możemy z kolei wyeksponować montując kinkiety czy odpowiednio ukierunkowane oświetlenie punktowe. W kuchni dobór oświetlenia w dużej mierze zależy od jej metrażu i od tego czy jest to pomieszczenie otwarte z wyspą roboczą, połączone z salonem czy zamknięte i pełniące równocześnie funkcję jadani. Tu również w roli oświetlenia ogólnego idealnie sprawdzą się lampy wiszące.
Dobrze jest pamiętać o tym, aby średnica zwisu nie przekraczała szerokości stołu – warto zostawić z każdej jego strony przynajmniej 10 cm. W pomieszczeniach o mniejszym metrażu, ze względów praktycznych, dobrze pomyśleć o plafonach. Obszary robocze możemy natomiast doświetlić np. podszafkowym oświetleniem punktowym. W poszczególnych strefach oprawy nie powinny ze sobą konkurować, lecz stanowić dyskretne uzupełnienie oświetlenia centralnego. Pomoże to nadać wnętrzu spójnego charakteru.
Warto pokusić się też o zestawienie różnych temperatur w jednym pomieszczeniu od najcieplejszych np. w strefie relaksu – nawet 2500 K, przez nieco wyższe wartości w strefie jadalnej, do całkiem neutralnych w części ogólnej i roboczej. Dzięki temu zyskamy we wnętrzu dodatkową możliwość swobodnego kształtowania nastroju zależnie od pory dnia czy bieżących potrzeb.
Tekst: Paulina Boś, dział kreatywny Nowodvorski Lighting